Jesteśmy astronautami na ogromnym statku kosmicznym zwanym Ziemią. Chyba nikt z nas nie myślał o sobie w ten sposób. A jednak tak twierdzą twórcy filmu "Statek kosmiczny Ziemia" zaprezentowanym na specjalnym seansie filmowym w kinoteatrze Rialto w ramach edukacji ekologicznej. Film, w reżyserii Kevina Mc Mahon, w swoim założeniu oparł się na słynnej metaforze, którą wygłosił architekt i ekolog, uważany za Leonarda da Vinci naszych czasów, Richard Buckminster Fuller. Załogą na tym wyjątkowym statku jesteśmy my – ludzie, więc powinniśmy mieć świadomość zasad jego funkcjonowania, a kiedy zaistnieje taka potrzeba musimy być gotowi go naprawić. Ten statek przez dziesięciolecia dla swojego funkcjonowania eksploatował złoża surowców naturalnych, załoga wycinała lasy, zanieczyszczała wodę, niszczyła glebę, powodowała masowe wymieranie roślin i zwierząt. Tymczasem paliwo dla tego statku, czyli węgiel kamienny, ropa naftowa, gaz ziemny kończy się. Za ok. 50 lat, przy dotychczasowym tempie eksploatacji zabraknie go. Uczeni, czyli piloci alarmują, że zmiany klimatyczne są już bardzo duże. Marnujemy energię na ogromna skalę, jednocześnie jest nas coraz więcej, więc w skali globalnej nasze potrzeby rosną. Czy będziemy w stanie ten wyjątkowy statek kosmiczny uratować? To najistotniejsze pytanie, które stawiają twórcy filmu. Po emisji filmu odbyła się dyskusja, która poprowadzili Pan prof. Piotr Skubała oraz Pan dr Ryszard Kulik.